wtorek, 28 maja 2013

Wspieramy sportowców

Zapewne gdybym zadał Wam pytanie o szczególny program telewizyjnego, który gromadził i nadal gromadzi przed telewizorami miliony widzów, którzy z zapartym tchem śledzą jego przebieg i z mocno zaciśniętymi kciukami liczą na pomyślny wynik następujących kolejno po sobie wydarzeń, to z pewnością uzyskałbym wiele różnorodnych odpowiedzi. 



Dzieje się tak dlatego że każdy z nas ma inne upodobania, fascynacje, zainteresowania i - ogólnie rzecz ujmując - odmienny sposób postrzegania otaczającej nas być może szarej rzeczywistości. Dlatego dla jednych z Was programem takim może być fascynujący mecz piłkarski pomiędzy takimi futbolowymi potęgami jak Polska i San Marino, kiedy to miliony naszych rodaków z zapartym tchem śledzą te zmagania pokrzykując raz po raz: "Nic się nie stało!!! Polacy nic się nie stało!!" oraz dobitnie komentując poczynania sędziego i gloryfikując kunszt trenera reprezentacji, a dla innych z Was - o nieco spokojniejszym charakterze - wydarzeniem takim może być zwykła, telewizyjna, aczkolwiek podnosząca poziom adrenaliny w naszym organizmie - prognoza pogody na najbliższy tydzień. Jednak w naszym szarej i codziennej ramówce telewizyjnej, istnieje taki program, który gromadzi przed telewizorami praktycznie wszystkich naszych rodaków, pragnących zrealizować swoje najskrytsze marzenia. Ten program to... TAK. Zgadliście. Studio losowania LOTTO! 

Ten program na stałe wrósł już w codzienną ramówkę stacji telewizyjnych i dla wielu z nas, stanowi codzienny, obowiązkowy dla wszystkich punkt programu. Zasiadamy przed telewizorami z wypiekami na twarzy, licząc na uśmiech losu, łut szczęścia i wielką wygraną, która odmieni nasze życie. Gra Lotto to nie tylko samo losowanie - to cały system gier liczbowych, które dzięki nam, wspierają polskich sportowców w ich przygotowaniu do rywalizacji na światowych arenach oraz wspomagają tworzenie zaplecza sportowego i technicznego dla rozwoju młodych, utalentowanych i spragnionych sukcesów sportowców, poprzez które rozwijają swoje talenty. Kiedy więc wieczorem zasiadamy wspólnie, całymi rodzinami przed szklanym ekranem i gorączkowo ściskamy ten jeden, jedyny szczęśliwy dla nas kupon z odpowiednio skreśloną kombinacją liczb, pamiętajmy o tym, że nawet jeśli my niczego nie wygramy - to wygrał polski sport, którego dobro powinno leżeć nam wszystkim na sercu



Pamiętajmy o tym, ilekroć stwierdzimy, że nasze środki poszły na marne - nie wiemy nawet, w jak realny sposób możemy dzięki nim pomóc we wzrastaniu przyszłym pokoleniom młodych, polskich sportowców. Nie zauważamy często, że i takie zalety znajdują się po stronie losowań Lotto. Komora maszyny losującej jest pusta, następuje zwolnienie blokady iii...... c. d. nastąpi niebawem!

czwartek, 16 maja 2013

Odbiór wygranej – jak tego dokonać?

Kiedy już uda nam się cokolwiek wygrać w najpopularniejszej grze losowej w Polsce, jaką jest Lotto (organizowane przez Totalizator Sportowy), następnym etapem zabawy jest odbiór nagrody. Na czym polega odbiór wygranej Lotto? To zależy od tego, jaką kwotę graczowi udało się wygrać. Bo jeśli to jest stosunkowo niska kwota, czyli do 2000 złotych, pieniądze można odebrać w wybranej przez siebie kolekturze na terenie całej Polski – haczykiem jest tylko okazanie ważnego kuponu. Sami musimy wybrać odpowiedni dla nas sposób odebrania nagrody pieniężnej, ponieważ zdarzyć może się tak, że w kolekturze Lotto, do której skierujemy swe kroki po odbiór pieniędzy, nie będzie wystarczającej kwoty. Oczywiście, nie oznacza to, ze wygrana przepada. Musimy po prostu udać się do następnej kolektury i tam po raz kolejny spróbować.

Odbiór wygranej


Inaczej rzecz się ma z wygranymi powyżej 2000 złotych. Ze względu na dbałość o bezpieczeństwo takie wysokie sumy odbierać można tylko bezpośrednio w Oddziałach Totalizatora Sportowego (w Polsce jest ich 17). Oddziały Totalizatora Sportowego, inaczej niż kolektury Lotto, dają większe możliwości odbioru wygranej. Oprócz przyjęcia tradycyjnej gotówki, możemy poprosić o przelanie odpowiedniej kwoty na konto albo też o wypisanie czeku. Ale i tutaj, tak jak w przypadku wygranych do 2000 złotych, do odbioru nagrody pieniężnej potrzebne jest okazanie ważnego kuponu Lotto, na którym widnieją skreślone przez nas wcześniej zwycięskie liczby. Bardziej doświadczeni radzą, by, w przypadku życzenia przelania pieniędzy, dokonać tego na kilka różnych kont.

Odbiór wygranej


Jeśli kupon został zgubiony albo jego stan nie pozwala na wiarygodne odczytanie widniejących na nich liczb, wygrana przepada. Dlatego warto zadbać o ten skrawek papieru, chociażby po to, aby później nie żałować, że w dziecinny sposób zmarnowaliśmy być może jedyną w życiu szansę na wygraną w Lotto. Nieważność blankietu z wydrukowanymi liczbami zostanie również stwierdzona po 60 dniach od dnia zwycięskiego losowania Lotto (jeżeli przez ten okres nie odbierzemy wygranej w kolekturze Lotto lub oddziale Totalizatora Sportowego, nie mamy prawa domagać się już wypłaty). Nie ma takich rygorów, jeśli popatrzeć w drugą stronę, ponieważ wygrane w grze Lotto pieniądze odbierać można już od następnego dnia po szczęśliwym losowaniu.

Odbiór wygranej


Kolejną ważną rzeczą będzie dbałość o własne bezpieczeństwo. W niekonwencjonalny sposób zdobyte pieniądze (nawet drobne kwoty) mogą stać się gratką i wyzwaniem dla złodziei. Dlatego nie warto przed bezpiecznym odtransportowaniem nagrody do własnego domu (albo banku) chwalić się swoim szczęściem, przede wszystkim w publicznych miejscach. Nigdy nie wiadomo, kto i kiedy usłyszy naszą rozmowę z zaufaną osobą i sprytnie wykorzysta zdobyte wiadomości dla własnych korzyści. Pewnym udogodnieniem jest również zabranie ze sobą do oddziału Totalizatora Sportowego lub kolektury Lotto osoby towarzyszącej, będzie ona naszym ubezpieczeniem i zawsze pomoże, jeśli zdarzyłaby się nieprzewidziana sytuacja. Poza tym, we dwoje zawsze raźniej.

piątek, 19 kwietnia 2013

Praca w punkcie Lotto



Co to takiego ów punkt Lotto? Łatwiejszymi słowami to po prostu kolektura Lotto, czyli mały budynek, gdzie każdy chętny może zakupić los i wytypować kilka cyfr, a następnie… wygrać! Budynki Lotto kojarzyć nam się powinny z kolorem żółtym lub żółto-niebieskim – tam spotykamy osoby, dzięki którym możemy zakupić i „puścić” (mówiąc kolokwialnie) los. Szczerze powiem, że często sam się zastanawiałem nad tym, jak wygląda praca takiego pana lub pani, którzy pracują w kolekturze. Chodzi mi tutaj o ich obowiązki od strony bardziej osobistej, bo to, jak postępują z klientami, jest powszechnie znane: na pewno każdy z nas miał kiedyś okazję odwiedzić punkt Lotto. Nazwa ich stanowiska pracy to kolektor.
Przyznam, nazwa ciekawa i fascynująca. Gdybym tego wcześniej nie sprawdził, pewnie sam zadawałabym sobie pytanie, kto to może być.

Wydawałoby się, że praca takiego kolektora może być nudna. Ale mnie się wydaje, że nie dla kogoś, kto lubi spędzać czas z innymi ludźmi, poznawać nowe twarze czy po prostu pogadać z kimś, kogo nigdy wcześniej nie widział. Tak naprawdę kolektorzy nie mogą odgonić się (a raczej nawet tego nie próbują) od klientów kolektur, których pracują. Popularność gier typu Lotto wzrasta proporcjonalnie do czasu ich istnienia na rynku.

Tłumy w kolekturach spotykane są zazwyczaj, kiedy trwa kumulacja Lotto. Nic w tym dziwnego. Przecież raz na jakiś czas każdy z nas pozwala sobie na danie szansy własnemu losowi i zaryzykowanie kilku złotych po to, by potem, jeżeli szczęście się do niego uśmiechnie, dołączyć do grona zwycięzców Lotto i cieszyć się mniejszą lub większą wygraną. Wtedy pracownicy kolektur nie mają wytchnienia. W powszedni dzień natomiast częściej zdarzają się stali bywalcy (co niekoniecznie musi oznaczać, że jest ich garstka; popularność tej gry ciągle wzrasta, dlatego stali klienci to również spora grupa).

Czy kolektorów nie kusi, by samemu zagrać? To raczej tak jak z tym przysłowiem: „Szewc w podartych butach chodzi”. Co innego codziennie przed lub po pracy wpadać na chwilę do kolektury Lotto, by zgodnie z tradycją kupić jeden kupon i… „dać sobie szansę”, a co innego codziennie obsługiwać innych, by pomóc im w pewnym sensie w, powiedzmy, poprawieniu humoru zwykłemu zjadaczowi chleba.

Co należy do obowiązków kolektora? Musi on znać się na obsłudze maszyn, urządzeń, bez których sama gra nie miałaby większego sensu. W każdej kolekturze urządzenia te są takie same. Musi przyjmować kupony klientów, znać się na ofercie Lotto (ale to chyba zrozumiałe i nie ma się czemu dziwić).

piątek, 12 kwietnia 2013

Wpadki w studiu Lotto

Jak w każdym dobrym programie tak i podczas emitowanych losowań Lotto zdarzają się fenomenalne „wpadki” czy to prowadzących, czy… sprzętu losującego. Pewnie za jedną z najpopularniejszych „wpadek” większość z nas uzna moment, kiedy po słynnych już (przynajmniej w moim odczuciu) słowach „Zwolnienie blokady” zamiast pojawienia się wyników losowania, wszystkie kolorowe kulki znalazły się na podłodze studia.

Wyobrażamy sobie, co działo się u organizatorów i innych osób odpowiedzialnych ze emisję, co działo się w głowie prowadzącej, która musiała przecież opanować sytuację, ale myślę, że nic nie będzie bardziej radosne od reakcji publiczności przed telewizorami.

W 2007 roku miała miejsce zabawna (zabawna z perspektywy czasu oczywiście) sytuacja, podczas której prowadzący postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, dosłownie, i sam uruchomić krnąbrną maszynę losującą. Podczas losowania Dużego Lotka zacięła się ona i, chociaż Ryszard Rembiszewski dwukrotnie powtórzył formułę dającą znak na rozpoczęcie losowania, sprzęt nie zareagował. Maszyna odżyła dopiero, kiedy poczuła na sobie mocne uderzenie dłoni prezentera Lotto – ostatecznie kulki z wynikami pojawiły się. 

W 2009 roku emocje widzów wzbudziło losowanie Multi Multi. Maszyna znowu zawiodła. Tradycyjnie w Multi Multi powinno zostać wylosowane 20 kul – stało się jednak inaczej i wylosowano 21 kul. Co więcej, kiedy prezenterka odczytywała zwycięskie liczby, nie wyczytała wszystkich, które powinna. Pominęła liczbę 15, zastępując ją liczbą 22. Ta ostatnia została potraktowana przez organizatorów jako Plus. Sprawa stała się dla graczy niejasna. Doszło do tego, że Totalizator Sportowy zamieścił sprostowanie, w który wyjaśniał znaczenie poszczególnych kontrowersyjnych liczb. Ostatecznie usunięto liczbę 22 spośród wylosowanych, zastąpiono ją liczbą 14 i od tej pory zyskała ona miano Plusa, natomiast 15 uznano za oficjalny wynik losowania razem z 19 pozostałymi liczbami. 

Dość popularnym w Internecie filmem o tematyce Lotto jest nagranie próbnego losowania Lotto – nigdy nie wyemitowane w telewizji. Prezenter w sposób satyryczny podchodzi do swej roli, używa zabawnego słownictwa, a swój dobry nastrój przekazuje za pomocą niekonwencjonalnej mimiki twarzy. Ponadto to, co mówi, brzmi, całkowicie subiektywnie, jak piosenka. Uśmiechem zaprasza on do obejrzenia losowania, a ruchy ciała, którymi się posługuje, mimo woli zmuszają również widza do uśmiechu. 

Temat losowań próbnych to temat osobny, bo i też kontrowersyjny. Dlaczego? Wyobraźmy sobie uczucia osoby, która oglądając takie próbne losowanie w Internecie (bo tylko w Internecie jest to możliwe), wygrywa. Ale wygrywa tylko… próbę. Poza tym próby losowań zaburzają statystyki tych, którzy pragną poznać sposób na wygraną przez staranne zapisywanie i porównywanie wyników. Niektórzy internauci uważają owe próby za niesprawiedliwe i fałszujące prawdopodobieństwo. Losowania próbne wykonuje się, aby przetestować sprawność maszyny losującej, zanim transmisja wejdzie na antenę.

środa, 10 kwietnia 2013

Uwaga! LOTTO uzależnia!

Czy granie w lotto może uzależnić?


Pewnie każdy z nas odruchowo odpowie stanowcze „nie”, jednak wystarczy bardziej zainteresować się tą kwestią, wówczas odpowiedzi pewnie nie byłyby już takie same. Znane są nam różne nałogi: alkohol, narkotyki, nikotyna, gry komputerowe, hazard, ale kto jest uzależniony czekaniem na wyniki Lotto? Na pierwszy rzut oka wydaje nam się to dosyć zabawne. Co może być złego w tym, że raz czy dwa ktoś weźmie udział w loterii? Oczywiście, że nic, pod warunkiem, że nie angażujemy w to zbyt mocno emocji i zbyt dużo naszych pieniędzy. Gdy robimy to raz na jakiś czas, a nie nałogowo. Kiedy chodzimy do oddziału Lotto dla przyjemności i spróbowania szczęścia, nie natomiast, gdy sukcesywnie kupujemy kilkadziesiąt losów łudząc się, że to zwiększy nasze szanse na wygraną.

Warto obawiać się, że nasza gra zamienia się w uzależnienie?


Na początek zwróćmy uwagę na to, czy nasza gra odbywa się zupełnie przy okazji np. robimy zakupy i na zasadzie spróbowania swojego szczęścia puszczamy jeden los „chybił trafił”.  Czy może raczej urywamy się z pracy na kwadrans tylko dlatego, żeby wypełnić blankiet. A może od razu razu kilka? Jeśli tak, to czas przemyśleć, czy to nie jest pierwszy krok do uzależnienia. Czy regularnie, każdego dnia bierzemy udział w grze czy raczej sporadycznie? Jeśli nie „puścimy totka” to czy czujemy wewnętrzny niepokój? W takiej sytuacji czas przemyśleć swoją życiową rutynę, która prowadzi w dół. Czy przypadkiem nie angażujemy się zbyt mocno, jeśli popadamy w zawrót głowy przez niewypełnienie kuponu. Może gra zaczyna niekorzystnie wpływać na życie rodzinne? Bliscy zaczynają się martwić, że nie masz dla nich czasu? Mają pretensje, że zamiast rozmawiać z bliskimi, Ty przesiadujesz przed telewizorem, w oczekiwaniu na to, by przeanalizować wyniki Lotto? 

Ale Ty za każdym razem ich uspokajasz, że to tylko gra i nie ma powodu do obaw. Mimo zapewnień niezwłocznie musisz koniecznie wyjść do punktu lotto, aby zakreślić liczby, nad którymi zastanawiałeś się cały dzień? To zdecydowanie nie są naturalne zachowania! Nawet się nie obejrzymy, a nikomu nieszkodząca gra zaczyna być prawdziwym i uciążliwym problemem. Z powodu jakiś liczb zaczynamy zaniedbywać własną rodzinę! Czy zdarzyło się już, że gra tak pochłonęła czas i uwagę, że nawet nie spostrzegliśmy, że nie mamy już zbyt wielu pieniędzy? W portfelu zostały zaledwie stare paragony i kilka groszy? Być może zdarzyło Ci się grać dotąd aż straciłeś wszystkie pieniądze? Nawet nie wiemy kiedy, gra tak nas zafascynowała, że straciliśmy kontakt z rzeczywistością i zaczynamy niebezpiecznie przekraczać granicę zdrowego rozsądku. 

Kiedy wyślesz jeden kupon lotto czujesz, że to nie wystarczy? Przecież to są jakieś marne grosze, a być może szczęście Ci dopisze i kilka złotych zamieni się w kilka milionów? W końcu jest kumulacja, warto wypełnić więcej blankietów, wtedy jest większa szansa na wygraną. Ulegasz tej presji i decydujesz się kupić jeszcze więcej kuponów? To znak, że brak Ci silnej woli i asertywności. Może zaczęły pojawiać się problemy z koncentracją odkąd zacząłeś nałogowo grać? Nie jesteś w stanie się na niczym skupić, a co najgorsze szef zaczyna zauważać, że przestałeś się rozwijać i bujasz w obłokach pozostając w swoim  świecie liczb? Myślisz wyłącznie o tym jakie dziś liczby skreślisz tak aby okazały się „trafem w szóstkę.” To nie wróży nic dobrego! Gra w lotto tak Cię wciągnęła, że zaczynasz ukrywać się przed rodziną, bo tak dużo grasz? Nie mówisz im ile inwestujesz w grę, tym bardziej nie wspominasz o stratach jakie ponosisz, bo gra nie przynosi żadnych zysków.

Jeśli żaden z wyżej zamieszczonych problemów Cię nie dotyczy, to nie masz się czym martwić. Nałóg grania w lotto zdecydowanie Cię nie dotyczy. Ale jeśli czytając przytakiwałeś z zdziwieniem, to czas zastanowić się, czy to nie jest już uzależnienie.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Spróbuj rozgryźć Lotto

Co dzieję się w naszych głowach, kiedy decydujemy się na udział w grze Lotto?

 

W naszych głowach rodzi się idea zagrania z różnych powodów. Jedni wierzą w to, że w końcu muszą wygrać i to ustawi ich do końca życia. Będą mogli rzucić pracę i wreszcie powiedzieć szefowi to co o nim myślą. Drudzy marzą o egzotycznych podróżach, ale ich zarobki ledwo wystarczają na opłatę czynszu za mieszkanie, a co dopiero na wyjazd do ciepłych krajów. Są też tacy, którzy podchodzą do tego obojętnie. Skoro już przechodziłem obok to dlaczego nie  mam spróbować szczęścia? A nóż się uda i będę bogaty? 
Bardzo dużo ludzi puszcza los wtedy, kiedy jest kumulacja, ponieważ czują większą pokusę i emocje. Można zauważyć, że zdecydowanie więcej ludzi gra gdy do wygrania jest 40 mln, niż kiedy w puli jest zaledwie 2 mln. Tylko nikt nie liczy się z tym, że wtedy szansa na wygranie jest dużo razy mniejsza, ponieważ każdy wtedy próbuje szczęścia. 

Dlaczego tak dużo osób gra w totka?


Wtedy w naszych głowach pojawia się myśl, że taka wygrana zmieni całe nasze życie. Znikną wszystkie problemy finansowe i nie będzie trzeba się już martwić o przyszłość naszych pociech. Dla wielu z nas ten sposób wydaje się „realną” szansą na rozwiązanie wszystkich naszych kłopotów. Każdy z nas, chciałby się wzbogacić w tak prosty sposób. Nie wymaga to od nas żadnego wysiłku, dlatego tak chętnie i często decydujemy się na udział w grze. Właściwie nie ma reguły kto bierze udział. Grają zarówno biedni i bogaci. Można narzekać na brak pieniędzy, ani nigdy na ich nadmiar!

Czy ten kto wygrywa miliony może przeżyć prawdziwy życiowy wstrząs?


Myślę, że każdy z nas kiedy wygrałby kilkanaście milionów „oszalałby ze szczęścia”- oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wygranie takiej fortuny to dla człowieka naprawdę coś niesamowitego! Lecz nie każdy potrafi rozsądnie wydawać wygrane pieniądze, ponieważ nie zapracowaliśmy na nie bezpośrednio przez ciężką pracę, lecz wygraliśmy je w loterii. Zanim wygramy układamy sobie w głowie wielki plan. Kiedy, gdzie, na co i jak najlepiej będzie wydać te pieniądze. Pojawiają się szlachetne idee. Może by tak część wydać na swoje przyjemności, a drugą część pieniędzy wygranej w loterii przeznaczyć na cele charytatywne? W myślach „wydajemy” wymarzone pieniądze bardzo rozsądnie. Zanim dowiemy się, że wygraliśmy każdy z nas ma swoje plany, które potem w zależności od człowieka ulegają zmianie bądź nie. To jest już kwestia osobowości, charakteru i asertywności. Przecież każde, nawet największe pieniądze można roztrwonić! To nie stanowi jakiegoś większego problemu. Tylko czy nie warto byłoby wydać te pieniądze na jakiś szlachetny cel? Może tak naprawdę te pieniądze nie są nam aż tak potrzebne? Może ktoś potrzebuje ich dużo bardziej niż my? Myślę, że jesteśmy w stanie na upragnionej wycieczce do ciepłych krajów nie wydawać pieniędzy na każdą zachciankę. A zaoszczędzone pieniądze przekazać w dobre ręce. W ręce, które tych pieniędzy potrzebują i być może uratują życie. 

Czy pieniądze dają szczęście?


Tym, którzy będą umieli nimi odpowiednio gospodarować. Można też śmiało stwierdzić, że istnieją ludzie, którzy popadli w nałóg grania w lotto. Regularnie uczęszczają do punktu lotto, gorączkowo wypełniają kilka kuponów, a wieczorem z zaciśniętymi kciukami uważnie śledzą, jakie dziś były szczęśliwe liczby. Kiedy do wygrania jest kilkanaście, kilkadziesiąt milionów osoby uzależnione są skłonne do wydania znacznych sum na kupony. Ludzie przekonani o o zwiększeniu szans na to, że wyniki Lotto pokryją się z tymi, z jednego kuponu, zapominają o pozostałych graczach.

Kiedy powinno się zaświecić ostrzegawcze światełko?


Zdecydowanie wtedy, kiedy nasz portfel zaczyna świecić pustkami i czujemy, że jeśli dziś nie weźmiemy udziału w losowaniu to nie będziemy mogli spokojnie zasnąć. Także, kiedy gra zaczyna przynosić więcej szkody niż pożytku. Czyli kiedy wydajemy zdecydowanie za dużo pieniędzy na grę i poświęcamy jej za dużo czasu i emocji.
Zatem spróbowanie swojego szczęścia biorąc udział w grze lotto to nic złego, pod warunkiem, że podchodzimy do tego z pewnym dystansem i, że nie angażujemy w to zbyt wiele emocji. A jeśli już uda nam się wygrać, przemyślmy dokładnie na co chcemy przeznaczyć wygraną.