piątek, 12 kwietnia 2013

Wpadki w studiu Lotto

Jak w każdym dobrym programie tak i podczas emitowanych losowań Lotto zdarzają się fenomenalne „wpadki” czy to prowadzących, czy… sprzętu losującego. Pewnie za jedną z najpopularniejszych „wpadek” większość z nas uzna moment, kiedy po słynnych już (przynajmniej w moim odczuciu) słowach „Zwolnienie blokady” zamiast pojawienia się wyników losowania, wszystkie kolorowe kulki znalazły się na podłodze studia.

Wyobrażamy sobie, co działo się u organizatorów i innych osób odpowiedzialnych ze emisję, co działo się w głowie prowadzącej, która musiała przecież opanować sytuację, ale myślę, że nic nie będzie bardziej radosne od reakcji publiczności przed telewizorami.

W 2007 roku miała miejsce zabawna (zabawna z perspektywy czasu oczywiście) sytuacja, podczas której prowadzący postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, dosłownie, i sam uruchomić krnąbrną maszynę losującą. Podczas losowania Dużego Lotka zacięła się ona i, chociaż Ryszard Rembiszewski dwukrotnie powtórzył formułę dającą znak na rozpoczęcie losowania, sprzęt nie zareagował. Maszyna odżyła dopiero, kiedy poczuła na sobie mocne uderzenie dłoni prezentera Lotto – ostatecznie kulki z wynikami pojawiły się. 

W 2009 roku emocje widzów wzbudziło losowanie Multi Multi. Maszyna znowu zawiodła. Tradycyjnie w Multi Multi powinno zostać wylosowane 20 kul – stało się jednak inaczej i wylosowano 21 kul. Co więcej, kiedy prezenterka odczytywała zwycięskie liczby, nie wyczytała wszystkich, które powinna. Pominęła liczbę 15, zastępując ją liczbą 22. Ta ostatnia została potraktowana przez organizatorów jako Plus. Sprawa stała się dla graczy niejasna. Doszło do tego, że Totalizator Sportowy zamieścił sprostowanie, w który wyjaśniał znaczenie poszczególnych kontrowersyjnych liczb. Ostatecznie usunięto liczbę 22 spośród wylosowanych, zastąpiono ją liczbą 14 i od tej pory zyskała ona miano Plusa, natomiast 15 uznano za oficjalny wynik losowania razem z 19 pozostałymi liczbami. 

Dość popularnym w Internecie filmem o tematyce Lotto jest nagranie próbnego losowania Lotto – nigdy nie wyemitowane w telewizji. Prezenter w sposób satyryczny podchodzi do swej roli, używa zabawnego słownictwa, a swój dobry nastrój przekazuje za pomocą niekonwencjonalnej mimiki twarzy. Ponadto to, co mówi, brzmi, całkowicie subiektywnie, jak piosenka. Uśmiechem zaprasza on do obejrzenia losowania, a ruchy ciała, którymi się posługuje, mimo woli zmuszają również widza do uśmiechu. 

Temat losowań próbnych to temat osobny, bo i też kontrowersyjny. Dlaczego? Wyobraźmy sobie uczucia osoby, która oglądając takie próbne losowanie w Internecie (bo tylko w Internecie jest to możliwe), wygrywa. Ale wygrywa tylko… próbę. Poza tym próby losowań zaburzają statystyki tych, którzy pragną poznać sposób na wygraną przez staranne zapisywanie i porównywanie wyników. Niektórzy internauci uważają owe próby za niesprawiedliwe i fałszujące prawdopodobieństwo. Losowania próbne wykonuje się, aby przetestować sprawność maszyny losującej, zanim transmisja wejdzie na antenę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz