środa, 10 kwietnia 2013

Uwaga! LOTTO uzależnia!

Czy granie w lotto może uzależnić?


Pewnie każdy z nas odruchowo odpowie stanowcze „nie”, jednak wystarczy bardziej zainteresować się tą kwestią, wówczas odpowiedzi pewnie nie byłyby już takie same. Znane są nam różne nałogi: alkohol, narkotyki, nikotyna, gry komputerowe, hazard, ale kto jest uzależniony czekaniem na wyniki Lotto? Na pierwszy rzut oka wydaje nam się to dosyć zabawne. Co może być złego w tym, że raz czy dwa ktoś weźmie udział w loterii? Oczywiście, że nic, pod warunkiem, że nie angażujemy w to zbyt mocno emocji i zbyt dużo naszych pieniędzy. Gdy robimy to raz na jakiś czas, a nie nałogowo. Kiedy chodzimy do oddziału Lotto dla przyjemności i spróbowania szczęścia, nie natomiast, gdy sukcesywnie kupujemy kilkadziesiąt losów łudząc się, że to zwiększy nasze szanse na wygraną.

Warto obawiać się, że nasza gra zamienia się w uzależnienie?


Na początek zwróćmy uwagę na to, czy nasza gra odbywa się zupełnie przy okazji np. robimy zakupy i na zasadzie spróbowania swojego szczęścia puszczamy jeden los „chybił trafił”.  Czy może raczej urywamy się z pracy na kwadrans tylko dlatego, żeby wypełnić blankiet. A może od razu razu kilka? Jeśli tak, to czas przemyśleć, czy to nie jest pierwszy krok do uzależnienia. Czy regularnie, każdego dnia bierzemy udział w grze czy raczej sporadycznie? Jeśli nie „puścimy totka” to czy czujemy wewnętrzny niepokój? W takiej sytuacji czas przemyśleć swoją życiową rutynę, która prowadzi w dół. Czy przypadkiem nie angażujemy się zbyt mocno, jeśli popadamy w zawrót głowy przez niewypełnienie kuponu. Może gra zaczyna niekorzystnie wpływać na życie rodzinne? Bliscy zaczynają się martwić, że nie masz dla nich czasu? Mają pretensje, że zamiast rozmawiać z bliskimi, Ty przesiadujesz przed telewizorem, w oczekiwaniu na to, by przeanalizować wyniki Lotto? 

Ale Ty za każdym razem ich uspokajasz, że to tylko gra i nie ma powodu do obaw. Mimo zapewnień niezwłocznie musisz koniecznie wyjść do punktu lotto, aby zakreślić liczby, nad którymi zastanawiałeś się cały dzień? To zdecydowanie nie są naturalne zachowania! Nawet się nie obejrzymy, a nikomu nieszkodząca gra zaczyna być prawdziwym i uciążliwym problemem. Z powodu jakiś liczb zaczynamy zaniedbywać własną rodzinę! Czy zdarzyło się już, że gra tak pochłonęła czas i uwagę, że nawet nie spostrzegliśmy, że nie mamy już zbyt wielu pieniędzy? W portfelu zostały zaledwie stare paragony i kilka groszy? Być może zdarzyło Ci się grać dotąd aż straciłeś wszystkie pieniądze? Nawet nie wiemy kiedy, gra tak nas zafascynowała, że straciliśmy kontakt z rzeczywistością i zaczynamy niebezpiecznie przekraczać granicę zdrowego rozsądku. 

Kiedy wyślesz jeden kupon lotto czujesz, że to nie wystarczy? Przecież to są jakieś marne grosze, a być może szczęście Ci dopisze i kilka złotych zamieni się w kilka milionów? W końcu jest kumulacja, warto wypełnić więcej blankietów, wtedy jest większa szansa na wygraną. Ulegasz tej presji i decydujesz się kupić jeszcze więcej kuponów? To znak, że brak Ci silnej woli i asertywności. Może zaczęły pojawiać się problemy z koncentracją odkąd zacząłeś nałogowo grać? Nie jesteś w stanie się na niczym skupić, a co najgorsze szef zaczyna zauważać, że przestałeś się rozwijać i bujasz w obłokach pozostając w swoim  świecie liczb? Myślisz wyłącznie o tym jakie dziś liczby skreślisz tak aby okazały się „trafem w szóstkę.” To nie wróży nic dobrego! Gra w lotto tak Cię wciągnęła, że zaczynasz ukrywać się przed rodziną, bo tak dużo grasz? Nie mówisz im ile inwestujesz w grę, tym bardziej nie wspominasz o stratach jakie ponosisz, bo gra nie przynosi żadnych zysków.

Jeśli żaden z wyżej zamieszczonych problemów Cię nie dotyczy, to nie masz się czym martwić. Nałóg grania w lotto zdecydowanie Cię nie dotyczy. Ale jeśli czytając przytakiwałeś z zdziwieniem, to czas zastanowić się, czy to nie jest już uzależnienie.

2 komentarze:

  1. Większość ludzi wie co to jest hazard i od tego ucieka. To jest gorsze od wszystkich plag egipskich. Alkoholizm przy tym, to bułka z masłem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z lotkiem jest tak jak z innymi rzeczami, trzeba po prostu znać umiar.

    OdpowiedzUsuń